Witam Was serdecznie :-*
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami prostym i szybkim przepisem na wzmocnienie włosów :)
Będziemy potrzebować tylko trzech składników, chyba, że wedle uznania będziecie chciały czymś wzbogacić swoją maseczkę :)
Przepis podała mi moja przyjaciółka, ja już trzy razy maskę zastosowałam, dziękuję Kochana :-*
SKŁADNIKI:
- pół kostki drożdży
- łyżka jogurtu naturalnego
- łyżka oliwy z oliwek ( ja użyłam oleju winogronowego z Biedry ;) )
Maskę nakładamy na skórę głowy i włosy :-) Trzymamy od jednej do trzech godzin, wiadomo im dłużej tym lepiej, ja za każdym razem trzymałam dwie godz.
Maska ma na celu wzmocnić cebulki włosów, pobudzić wzrost nowych.
Mnie działanie maseczki bardzo przypadło do gustu :) Włosy są błyszczące i wygładzone, efekt trochę jak po laminowaniu, włosy są sypkie i zupełnie inne w dotyku :)
UWAGA!!! Maska wypłukuje kolor z farbowanych włosów, więc jeśli jesteś świeżo po farbowaniu to licz się z szybszą utratą koloru... Mnie akurat to pasuje, włosy mam już wypłowiałe, bo nie farbowałam dwa miesiące ( w związku z wypadaniem) i zależało mi , aby jeszcze trochę wybić za ciemny kolor ( włoski są już troszkę jaśniejsze ).
Polecam wszystkim, którzy lubią takie domowe Spa dla włosów :) i pamiętajcie , że możecie wzbogacać maseczkę tym co lubicie najbardziej :)
Buziaki Skarby, Wasza Glam ♥
Hm, może też spróbuję nałozyć taką maseczkę.
OdpowiedzUsuńOj ale Ty masz piękne włosy:) a maseczka ciekawa i łatwa do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka:-)
OdpowiedzUsuńMam pytanko czy włosy nie śmierdzą później drożdżami? Aktualnie przeprowadzam kurację drożdżową na porost i zapach jest powalający, mówiąc delikatnie;-)
O dziwo właśnie nie śmierdzą po umyciu :) Ale faktycznie podczas siedzenia z maską na głowie trochę jedzie, mąż mój uciekał ode mnie ;)
UsuńNigdy nie robiłam sobie maseczek domowych, jakoś mnie to nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja :) To była moja pierwsza maska domowa i bardzo się cieszę, bo dzięki tej próbie się przekonałam :) i bardzo mi się spodobało :)
Usuńmoje włosy są rozjaśniane więc o kolor raczej jestem spokojna, nie znoszę zapachu drożdży ale jestem w stanie się przełamać.
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować!:*
OdpowiedzUsuńBędę musiała ją sobie zrobić. Zachęciłaś mnie Aniu :*
OdpowiedzUsuńDrożdże do tej pory stosowałam w pielęgnacji skóry twarzy, ale Twój przepis wydaje się być bardzo ciekawy. U mnie niestety zawsze są problemy z systematycznością :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych maseczek domowych :-) Ja doaje jeszcze trochę odżywki , która nie obciąża włosów :-)
OdpowiedzUsuńHm, może wypróbuję kiedyś :D
OdpowiedzUsuńStosowałam kilka razy przed każdym myciem, ale utrzymujący się zapach był dość uciążliwy :(
OdpowiedzUsuńTo już chyba znalazłam sposób na pozbycie się resztek ciemnej farby :D
OdpowiedzUsuńrobiłam kiedyś podobną :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o takich domowych maseczkach i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńKochana,a co z wypadaniem?Pomaga?
OdpowiedzUsuńKochana już trzeci tydzień smaruję skórę głowy żelem Dermeny po każdym myciu co drugi dzień (zamówiłam na dozie za 20 zł) i włosy wypadają połowę mniej, więc jest postęp :) i wysyp baby hair, a maseczką chcę dodatkowo wzmocnić cebulki :) Buziaki Skarbie :-*
UsuńKochana oszustka z CB :P NA zdjęciu jest olej z pestek winogron :D musze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPomysł na maseczkę świetny już się zachwycałam, aż wspomniałaś o tym płukaniu koloru. Chyba jednak nie dla mnie. Sama mam ciemne włosy, ale zawsze kupuję farbę żeby zrobić je takie czarne czarne i płukanie koloru by mnie chyba wkurzało :)
OdpowiedzUsuńA co do takiego domowego spa, to najczęściej jest to u mnie chyba peeling ust. Z włosami nakładam oleje ale chyba jeszcze ich z niczym nie mieszałam :)
wygląda na tyle prosto, ze może spróbuje :D boje się tylko zapachu :D
OdpowiedzUsuńPiękne lśniące włosy -muszę wypróbować:))
OdpowiedzUsuńhe he ciasto kruche z drożdżowym ;) ja niestety nie mogę wypróbować, bo jestem po malowaniu włosów :(
OdpowiedzUsuńgdybym miała drożdże w domu to już poszłabym ją przygotować i nałożyć :)
OdpowiedzUsuńPiekne wloski:-)
OdpowiedzUsuńA jak tam Twoje niefarbowanie?