poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Joanna Z apteczki babuni - Maseczka jajeczna odżywcza

Cześć Dziewuszki :-*

Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją maseczki do włosów od Joanny, była to jedna z pierwszych masek na początku włosomaniactwa , darzę ją sentymentem i co jakiś czas wracam do niej :)
Zastanawiacie się jaka jest w działaniu? Zapraszam po więcej szczegółów :)


Maseczkę kupuję u siebie w drogerii za niecałe 7 zł. Pojemność 250 g.
Kosmetyk zamknięty w praktycznym zakręcanym słoiczku, co ułatwia nam wydobycie jej do końca, jak również mamy wgląd ile nam pozostało.
Prosta szata graficzna, taka właśnie babcina :)

Co obiecuje nam producent:


Skład:


Moim zdaniem nie jest najgorszy, choć zaciekłe włosomaniaczki znajdą kilka składowych wad :) takich jak np. : składniki, które mogą ewentualnie podrażnić wrażliwe skalpy
- Cetrimonium Methosulfate - zapobiega elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie, ale jest również konserwantem, który może podrażnić
- Hexyl Cinnamal , DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methyllisothiazolinone - konserwanty mogące uczulać
Jednak zdecydowana większość to dobroci takie jak:
- olej rycynowy, ekstrakt z kiełków pszenicy, ekstrakt z  żółtka, wyciąg z kory chinowca soczystoczerwonego, ekstrakt z pyłku kwiatowego, ekstrakt z liści pokrzywy, ekstrakt z owoców papryki cayenne, wit. E


Z maseczki zarówno ja, jak i moje włosy jesteśmy zadowolone :)
Konsystencja raczej rzadkawa, lekko wodnista, co sprawia, że kosmetyk do zbytnio wydajnych nie należy, trzeba nakładać małymi porcjami, bo można zachlapać okolicę, zapach troszkę chemiczny, ale nie jakoś specjalnie drażniący , ja bardzo go lubię :)
Maskę nakładałam zarówno na chwilkę jak odżywkę, jak również jako kompres na jakieś 40 min do godziny i w tej opcji spisuje się u mnie najlepiej.
Włosy są po niej mięciutkie, wygładzone, lekkie, już przy spłukiwaniu przyjemnie śliskie, może przydałyby się bardziej dociążone, ale nie będę cudować za te 7 zł i oczekiwać Bóg wie czego, bo efekt i tak jest fajny i zadowalający moje zniszczone włosy.
Jednak myślę, że dla naturalnych, zdrowych włosów mogłaby zrobić kuku, taki efekt przedobrzenia, wiadomo, że olej rycynowy może lekko wysuszyć czuprynę, więc bardziej polecam ją zniszczonym włosom po przejściach :)

Moja ocena: 4/5

Znacie ją? Miałyście? Jakie są Wasze ulubione maski, chętnie wypróbuję coś nowego :)
Buziaki, Wasza Glam ♥

35 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam ;/ Też ciągle szukam ulubionej maski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mialam szampon i bylam zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ją kiedyś na początku włosomaniactwa, jednak lubiła mi spuszyć włosy niestety. Za to odżywkę z tej serii bardzo lubię :)

    Co do innych masek, nie wiem, czy używałaś już biovaxa z keratyną i jedwabiem, rewelacyjna, ale raz na jakiś czas. No i maska bananowa scandic ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz mam maskę z Waxa i jest dośc dobra

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze jej nie miałam ale w dalszej przyszłości muszę ją przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka razy będąc na zakupach miałam ją w ręce ale zawsze odkładałam muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś miałam na nią ochotę, ale moje włosy lubią duużą dawkę odżywek, więc tą bym pewnie szybko zużyła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy nie używałam :)

    Zapraszam do mnie. Może ci się spodoba i zaobserwujemy się nawzajem? :)
    fovingues.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie by się na pewno nie sprawdziła. Proteiny zawiera ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ją kiedyś i byłam zadowolona :) Za taką cenę warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że i z moimi włosami by się polubiła :) Wydaje sie być na prawdę fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. warto wypróbować jak za taką cenę;))

    OdpowiedzUsuń
  13. o jak dla włosów po przejściach to zdecydowanie dla moich, bo prostownica i farby są na porządku dziennym

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubiłam ta maskę:) ale jest strasznie niewydajna. Starczyła na parę użyć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam tej maski :) Mam kilka masek w domu, ale ostatnio jakoś przestałam ich używać, ale muszę znowu zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze nigdy jej nie miałam, ale akurat muszę sobie kupić jakąś maskę to z chęcią ja wyprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Za 7zł chętnie wypróbuję! Jak ją tylko spotkam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam jakąś jajeczną maseczkę ale nie byłam do niej przekonana ! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak tyko skończę moją z Gliss kura to się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. miałam kiedyś szampon, ale to był największy błąd.. miałam taką szopę na głowię, ze nie mogłam się w drzwiach zmieścić a z rozczesaniem męczyłam się dwa dni..

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mialam Kochana, ale swego czasu bardzo mnie kusila :) Do tego ta cena i calkiem przyzwoity sklad ;) Super, ze Twoim wloskom podpasowala :)
    Kochana, co do Twojego koemntarza u mnie. Nie obcinaj, szkoda. Jak sie gumuja, moze wlasnie brakuje im protein. Sprobuj troche dostarczyc (np. ta maska ;)), z dodatkiem substancji nawilzajacych - siemie lniane, glicerynka z apteki, aloes, itp. Do tego nie myj wlosow szamponem, tylko odzywka, na skalp owszem szampon. Po myciu, zawsze plukanka nawilzajaca - np. z wywaru lnianego. Ja wyprowadzilam moje klaczki po latach rozjasniania, wiec, jak sie przylozyc tez sie uda :) Postaw przede wszystkim na mega nawilzanie - siemie plus gliceryna na caly dzien, czy na noc. Pozniej na to ulubiony olej, zeby to nawilzenie zatrzymac. Teraz moze byc nieco ciezej, bo upaly i pukt rosy niesprzyjajacy, ale sprobuj.
    3mam kciuki Sloneczko za Twoje wlosieta, jak Ci sie jednak nie chce bawic, to zetnij, ale mysle, ze warto o nie zawalczyc, masz juz fajna dlugosc ;) :***

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam, jakoś jajeczne kosmetyki mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie bym się skusiła :) Ja z Joanny miałam taką maseczkę w żółtym plastikowym słoiczku, takim jak ten, z miodem chyba :) Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tej maski nigdy nie miałam, ale miałam odżywkę z tej serii i okropnie mi nie pasowała :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie miałam, ale obawiam się, że byłaby zbyt lekka dla moich włosów I tylko dodatkowo je spuszyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szczerzę mówiąc, to zbieram się do niej od kilku lat już :D Ale i tak zazwyczaj kończy się wszystko na zakupie jakiejś rosyjskiej maski, albo profesjonalnej, po Twojej recenzji myślę, że nie będę jej próbować bo ja na końce potrzebuje coś bardzo dociążajacego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie miałam, ale może kiedyś... :)
    PS. zobaczyłam teraz zdjęcie Twoich włosów w lipcu - śliczne :D

    OdpowiedzUsuń
  28. nie miałam, ale za taką cenę na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Musze koniecznie ja przetestować na sobie :)) pozdrawiam ;) woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. przypomniala mi sie maseczka z jajka;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hmm, bałabym się efektu przeproteinowania włosów (ekstrakt z żółtka i proteiny pszenicy), ale maska wydaje się być naprawdę ok :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam tej maseczki, chociaż słyszałam o niej wiele pochlebnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O, zaskoczyłas mnie :)na tyle, że może ją kupię:)
    Bo miałam balsam i był średni a w sumie teraz masz blond włosy od połowy, więc skoro się spisuje to może dam jej szansę, hehe :)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie za każdy pozostawiony komentarz :)
Każdy jest dla mnie bardzo ważny, motywuje do dalszego działania :)
Na pewno na każdy odpowiem i z chęcią odwiedzę komentującego :)
Zapraszam do pogawędki :-***

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...