wtorek, 30 lipca 2013

Zdenkowani w lipcu :)

Hej :)

Zanim wyjadę na urlop chciałabym Wam pokazać co udało mi się zużyć w lipcu :)
Trochę udaje mi się wydenkować kosmetyków, aczkolwiek bilans i tak jest taki, że więcej kupuję niż zużywam :)
Postanawiam sobie co miesiąc, że się poprawię i to zmienię, ale za każdym razem jak jestem w Rossie po jedzonko dla pieska to i tak wychodzę obładowana promocjami i/lub upatrzonymi kosmetykami :)

A oto wydenkowani w lipcu :


TWARZ:


1. MARIZA Nawilżający żel do mycia twarzy z bawełną i olejkiem awokado
- bardzo dobrze mył i domywał, ładny zapach, fajna kremowa konsystencja, wygodna pompka
- na pewno KUPIĘ ponownie :)
2. AVON Tonik oczyszczający pory z 0,5% kwasem salicylowym
- pisałam o nim TUTAJ
- na razie NIE KUPIĘ, bo w kolejce czeka matujący tonik MARIZY
3. BE BEAUTY Płyn micelarny
- hicior z Biedry, którego nie trzeba przedstawiać
- już KUPIONY :)
4. ORIFLAME Krem korekcyjno-pielęgnacyjny Pure Skin Hide
- fajny na prycholce, stosowałam punktowo, dzięki niemu obcy szybko znikali :) trochę również maskował :)
- na razie zakupiłam punktowy  żel z Siarkowej Mocy, ale nie wykluczam, że KUPIĘ ponownie, bo był dobry :)
5. ORIFLAME Korektor pod oczy
- dla mnie bubel, nie maskował cieni, brzydki żółty odcień z drobinkami, tzw. "nic nie robek" ;)
- NIE KUPIĘ
6. ZIAJA maseczki z glinkami
- uwielbiam te maseczki, stosuję regularnie, zawsze mam kilkanaście w domu :)
- KUPIONE
7. BARWA Siarkowa Moc maseczka
- pisałam o niej TU
- KUPIONA
8. LUKSJA próbka Mleczka pod prysznic z balsamem z olejem z pestek z dyni
- ot sfotografowała się w dziale twarzowym hehe :)
- nie podpasował mi ten żel, strasznie mi wysuszył skórę, była ściągnięta i swędziała
- NIE KUPIŁABYM pełnowymiarowego opakowania :/

CIAŁO:



9. 10. REXONA antyperspiranty
- bardzo je lubię, jeden zużyłam w pracy, drugi w domu, lubię ich zapachy i na mnie działają
- KUPIONY nowy
11. JOHNSON'S BABY Łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1
- mój KWC
- mega łagodny , wielozadaniowy kosmetyk, służył do mycia włosów, ciała, jako żel intymny, suuuper, polecam każdemu, fajny skład, łagodny
- KUPIĘ znowu na bank ;)
12. DOVE Bezzapachowy balsam
- pisałam o nim TUTAJ
- NIE KUPIĘ, dobry, ale za brak zapachu NIE :)
13. GREEN PHARMACY Żel do higieny intymnej
- RECENZJA
- NIE KUPIĘ

WŁOSY:



14. Alterra  Odżywka nawilżająca Granat i Aloes
- KWC każdy chyba zna, uwielbiam ją, teraz miałam mini produkt
- KUPIĘ na pewno nie raz
15. JOANNA NATURIA Szampon z makiem i bawełną
- fajny oczyszczacz, polubiliśmy się
- KUPIĘ na pewno ten albo inny z rodzinki :)
16. GREEN PHARMACY Olejek łopianowy z czerwoną papryką
- pisałam o nim TU
- KUPIĘ ponownie, bo jest suuuuper :)

A jak tam Wasze zużycia w tym miesiącu? Pracujecie nad wykańczaniem swoich kosmetyków, czy wciąż kupujecie więcej niż zużywacie?

Buziaki, Glam :-***

poniedziałek, 29 lipca 2013

Moja wakacyjna kosmetyczka :)))

Hej Moje Kochane :-***

Na blogach zapanowała wakacyjna atmosfera, wszystkie gdzieś wyjeżdżają i pokazują co ze sobą zabierają :) Postanowiłam, że i ja pokażę Wam co planuję zabrać na tegoroczny urlop :)

Czekają mnie jednak jeszcze trzy dni ciężkiej pracy w te upały na drugiej zmianie :( Nie wiem jak to wytrzymam, ale myśl, że w czwartek będę już daleko stąd dodaje sił i myślę, że jakoś ostatkiem siły woli doczekam wyjazdu ;)

WŁOSY:


Oj radziłam się wielu dziewczyn na blogach co zabrać, żeby ochronić włosy przed słońcem :) Lecę do Egiptu, gdzie temperatura i słońce jeszcze większe niż u nas , więc najbardziej zależało mi na czymś co zabezpieczy włosy przed nadmiernym wysuszeniem :)
Zdecydowałam się po długich namysłach na całą serię Gliss Kura Oil Nutritive, skład ma naprawdę super, mnóstwo olejków w składzie plus silikon, który powinien troszkę włoski ochronić :)
Do tego olejek do włosów Alterra i Joaśka z cytryną i miodem b/s :) Zapomniałam dodać do kompletu serum do zabezpieczania końcówek, ale też oczywiście biorę :)))

TWARZ:



Biorę żel do mycia twarzy matujący ( muszę odlać do mniejszej buteleczki ) , micel AA już przelany ;), krem do twarzy mój ulubieniec pełen cennych olejków :) Johnsons baby, dwufazowy płyn do demakijażu z Ziajki, pomadka ochronna Alterra, maseczka do twarzy z glinką Avon oraz zdecydowałam się na zakup wodoodpornego tuszu do rzęs. Na co dzień bardzo nie lubię takich tuszy, nie używam ich, bo masakra ze zmywanie m tego z oczu ;) Ale pomyślałam, że jednak większość czasu będziemy spędzać w morzu lub basenie, więc się przyda. Wzięłam pierwszy lepszy, tańszy tusz z Miss Sporty, zobaczymy jak się spisze ;)

CIAŁO i cała reszta ;)


Żel antybakteryjny do rąk, żel pod prysznic, żel facelle, krem do rąk, pianka do golenia nóg, balsam, antyperspirant, chusteczki nawilżane. Dojdzie jeszcze kolorówka i jakaś perfuma :)

Do tego wszystkiego zamówiłyśmy z koleżanką cały zestaw ochronnych filtrów Vichy z wysokim faktorem, ale kosmetyki są u niej, więc Wam dzisiaj nie pokażę :)

Trochę się tego nazbierało, zobaczymy czy przy pakowaniu coś odrzucę ;) Myślę, że jeszcze niektóre kosmetyki poprzelewam do małych buteleczek z Rossmanna :)

Na koniec pokażę Wam jeszcze jaką piżamkę upolowałam w Pepco za 24,99 ;)



Jak myślicie? Pomyślałam o wszystkim czy o czymś zapomniałam?

A Wy już po urlopie? Czy tak jak ja jeszcze przed?

Yours Glam :-***

niedziela, 28 lipca 2013

DOVE Pure&Sensitive balsam do ciała - hypoalergiczny.

Witajcie :)

U mnie taki upał dzisiaj od samego rana, że dosłownie nie ma czym oddychać :) Mimo wszystko bardzo się cieszę, że mamy tak piękne i upalne lato, po długiej i srogiej zimie przysięgałam sobie, że nie będę narzekać na upały i nie narzekam, wolę żar z nieba, niż paskudny mróz, albo deszcz bbrrr...
Poza tym w taki upał zawsze można zrobić tak ;))))



To tyle wstępu ;) Przechodzę już do dzisiejszej recenzji, której bohaterem będzie balsam do ciała Dove Pure&Sensitive. Ciekawe jesteście czy przypadł mi do gustu? Zapraszam do lektury :)


Skład : Aqua, glycerin, petrolatum, stearic acid, glycol stearate, dimethicone, isopropyl isostearate, tapioca starch, potassium lactate, sodium PCA, isomerized linoleic, , urea, collagen amino acids, lactic acid, glyceryl stearate, stearamide AMP, triethanolamine, cetyl alcohol, magnesium aluminium silicate, carbomer, disodium EDTA, phenoxyethanol, methylparaben, propylparaben, CI 77891

- woda, gliceryna (nawilżenie), wazelina kosmetyczna (zmiękcza skórę, zapobiega odparowywaniu wody), kwas stearynowy (emulgator, chroni przed wysuszeniem), zagęstnik, emulgator (pozostawia uczucie gładkości) , emolient, regulator lepkości, olej słonecznikowy, mocznik, aminokwasy kolagenu, kwas mlekowy, składniki nawilżające i wygładzające, parabeny

Przyznam, że balsam ma bardzo fajny skład :) Dużo nawilżających substancji, które sprawiają , że skóra jest gładka i przyjemna w dotyku.

Swój balsam kupiłam w Rossmannie za 6, 49,-  Tanio, bo był pod etykietką Cena Na Dowidzenia ;)

Jest hypoalergiczny, bez alkoholu i zapachu :) No właśnie to mi najbardziej przeszkadza, zapach, a raczej jego brak.... Mimo to wyczuwam jakąś taką dziwną woń, jakby smaru ;) oleju mineralnego, nie wiem, może to wina petrolatum, bądź co bądź co pochodna parafiny niestety....

Balsam dobrze się rozprowadza, ma fajną mleczną konsystencję, szybko się wchłania, chwilkę po aplikacji zostawia lepką warstwę, ale po chwili szybko się wchłania odsłaniając niebiańsko miękką i gładką skórę :)

Moja ocena to     4/5      właśnie z powodu zapachu.....  Jeśli już poświęcam czas na balsamowanie się to niech chociaż będzie z tego zapachowa przyjemność, odprężająca zmysły :)

Ja ponownie go raczej już nie kupię, ale myślę, że jest godny polecenia ze względu na wspaniałe nawilżenie jakie zapewnia, jeśli komuś nie przeszkadza, że jest bezzapachowy to powinien być zadowolony :)))

Miałyście go? Lubicie balsamy Dove? Macie swoje ulubione?

Miłej upalnej niedzieli, Glam :-***

sobota, 27 lipca 2013

Wiśniowo - porzeczkowy peeling do ciała od Farmony :)

Witam Was w ten upalny dzień :)

Chciałabym Wam pokazać peeling do ciała od Farmony "tutti frutti" o aromatycznym zapachu dojrzałej wiśni i orzeźwiającej porzeczki :)))



Peeling zamknięty w dosyć twardej buteleczce 120 ml z otwieraną na zatrzask nakrętką. Dozuje odpowiednią ilość kosmetyku, aczkolwiek im go mniej tym trudniej go wycisnąć, ale to chyba jedyny minusik tego kosmetyku ;)

Pokochałam ten peeling od pierwszego użycia :))))))
Dziewczyny mówię Wam jak on pachnie :) Obłędnie, ma się ochotę go zjeść, przeważa wiśnia zdecydowanie, czuję naturalny nie chemiczny zapach.

Teraz działanie :) Peeling ma fajną konsystencję, świetnie się pieni. Jestem zwolenniczką mocniejszych zdzieraków i ten taki właśnie jest :) Skóra dzięki niemu jest gładka, a czas spędzony z peelingiem to czysta przyjemność i mega relaks dzięki cudownemu zapachowi :)
Cena : 3,45 ,-  Swój kupiłam w Inermarche.

Ocena:    -5/5

Polecam szczerze :) Jest to tani i bardzo dobry kosmetyk do zdzierania martwego naskórka ;)

Miałyście go? Używacie peelingów do ciała? Jakie są Wasze ulubione?

Buziakuję Was mocno,
Glam :-***

poniedziałek, 22 lipca 2013

Pojedynek żeli do higieny intymnej :)

Cześć,

Po kilkudniowej nieobecności wpadam do Was z porównawczą recenzją żeli do higieny intymnej :)


Facelle intim - Sensitive



Skład:         

Bardzo mi się podoba ;) Kwas mlekowy, mocznik, ekstrakt z rumianku i awokado, alantoina.

+ super skład z łagodnymi substancjami myjącymi
+ działa łagodząco, kojąco, gojąco ;)
+ konsystencja w sam raz, nie za gęsta, nie za rzadka
+ fajnie się pieni
+ ma wiele zastosowań, wiem, że większość włosomaniaczek myje nim włosy :) , można także myć całe ciało plus twarz
+ tani ( w promocji 4,99 )
+ dostępny ( Rossmann )

Na minus zaliczam chyba tylko zapach, jakiś taki nijaki, nie bardzo mi podchodzi :)

Ocena:     5/5

Green Pharmacy - Szałwia lekarska i Alantoina



Skład:  
 
 
Hhmmm w składzie widzimy sls, więc nie wiem, z której strony ta delikatna pielęgnacja ;)
Ponadto obiecany ekstrakt z szałwii i alantoina.
 
+ dzięki sls dobrze się pieni
+ pięknie pachnie :)
 
I to chyba tyle z plusów, nie zauważyłam łagodzącego działania, czy uczucia ukojenia.
 
Ocena:     2/5
 
Pojedynek definitywnie wygrywa Facelle :) Ma wspaniały, łagodny skład, ma wiele zastosowań, jest delikatny i z pewnością będę go jeszcze dłuuugo używać :) , a przygoda z Green Pharmacy była jednorazowa ;)
 
Używacie Facelle? Dalej jest dla Was wielkim hitem?
Jakich używacie płynów do higieny intymnej? Co polecacie ?
 
Buziaki od Glam :-***

wtorek, 16 lipca 2013

Dzień przemiłych niespodzianek :)

Hej Moje Kochane :)

Nie dość, że piękna pogoda u mnie dzisiaj, byłam na odwiedzinach u najlepszej przyjaciółki :-* To do tego spotkała mnie dzisiaj super promocja w mojej małej drogeryjce :)
Poleciałam do niej z myślą o zakupie BB kremu z Bell, który polecała Kasia z Włosowo-jedzeniowo-kosmetycznie , niestety nie było już dostępnych, może w przyszłym tygodniu dowiozą :)
Na szczęście jednak nie była to bezowocna wizyta w drogerii ;) Moje oczy rozszerzyły się w szaleńczej euforii na widok promocji produktów z Green Pharmacy :) Zaczęłam szybko biegać oczami co jest ciekawego i wreszcie go dojrzałam :) Jeeeeest :) Olejek Łopianowy z Arganowym :)
Mało do góry nie podskoczyłam z radości :)



Promocja polegała na tym, że przy zakupie dwóch produktów GP otrzymujemy krem do rąk GRATIS :) A że polowałam na ten olejek arganowy, a paprykowy już się powoli kończy połakomiłam się jeszcze na łopianowy ze skrzypem polnym :) Tak oto dostało mi się Aloesowy kremik do rąk :))) Olejki kosztowały 8 zł za sztukę.

Drugą miłą niespodzianką jest wizyta Pani listonoszki sprzed kilku minut :), która dostarczyła mi paczuszkę z niemieckimi kosmetykami, na które skusiłam się dzięki cynkowi Kosmetasi o darmowej wysyłce w sklepie Anna Cosmetic :)


Skusiłam się na dwa obłędnie pachnące żele pod prysznic, olejek do włosów, szampon z kofeiną oraz profesjonalną maskę naprawczą z olejami :)
Uśmiech nie schodzi mi z twarzy taka jestem zajarana :) Nigdy nie miałam jeszcze nic z Balei, ani Alverde :)

Znacie moje dzisiejsze zdobycze? Używacie, lubicie?

Ściskam Was mocno, Glam :-*

poniedziałek, 15 lipca 2013

Letnie rozdanie w Ciasteczkowym Zakątku :))))

Hej Dziewczęta :-*

Dzisiaj przybiegam ze wspaniałą wiadomością na temat rozdania w Ciasteczkowym Zakątku :)
Chciałam wszystkich serdecznie zachęcić do wzięcia udziału w losowaniu i odwiedzeniu tego wspaniałego bloga :)

Nagrody są wspaniałe, zobaczcie same :


Można zgarnąć :
Timotei - Intensywna Odbudowa
Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka z cennymi olejami :)
Jantar - znana wszystkim sprawdzona i genialna wcierka do skóry głowy

Uważam, że nagrody są bardzo cenne i wspaniałe, nie tak łatwo zdobyć ( przynajmniej u mnie ) te świetne kosmetyki :)

Na koniec pragnę tylko dodać, że nagrody nagrodami, ale Dziewczyny :) Najważniejszy w tym wszystkim jest sam blog Ciasteczka :)
Odkąd założyłam własnego bloga, Ciasteczkowy Zakątek był jednym z pierwszych blogów, które tak bardzo mnie zaciekawiły i wciągnęły :)
Ciacho pisze wspaniałe posty, pełne cennych rad, ponadto zawsze chętnie służy pomocą i nigdy nie zostawi Was z problem czy bez odpowiedzi na ważne dla Was zapytanie :)
Nie jest to zwykły blog , ale pełen inspiracji i ciekawie poruszanych tematów Ciasteczkowy Zakątek :))))) w którym każdy na pewno znajdzie coś dla siebie :)

Bierzcie udział w rozdaniu i zaglądajcie, zapewniam, że zostaniecie na zawsze :)

Link do rozdania:

ROZDANIE W CIASTECZKOWYM ZAKĄTKU :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia wszystkim biorącym udział w zabawie :)

Yours Glam :*

sobota, 13 lipca 2013

Aktualizacja włosowa, farbowanie plus make up dnia :)

Witajcie moje Słonka :-*

Dzisiaj na szybko chciałabym Wam pokazać efekt mojej dzisiejszej koloryzacji profesjonalną farbą fryzjerską CeCe nr 7,1, czyli średni popielaty blond.
Jak większość z Was już pewnie wie, po nieudanej dekoloryzacji w kwietniu cały czas próbuję uzyskać jednolity kolor, bez rudawych refleksów...
Jakoś przyznam szczerze, że marnie mi to idzie, ale staram się i będę dalej walczyć o wymarzony kolor, choć przyznam się bez bicia, że po dzisiejszym farbowaniu mam ochotę znów przyciemnić włosy i mieć święty spokój :)

A oto dzisiejszy efekt:


Samo farbowanie poszło nawet ok, zaangażowałam męża do pomocy, żeby pomógł wszystko równomiernie z tyłu pokryć, już wystarczająco plam i odcieni mam na głowie ;)
Farba ciężko się nakładała, po rozrobieniu (z oxy 6%) była gęsta, w związku z czym mało wydajna.
Sam kolor pokrył jako tako, przy odroście jaśniej wyszło niż na końcach, cieszy mnie jedynie , że farba nie wpłynęła na kondycję włosów, tzn nie uległy pogorszeniu :)


I znów w zależności od światła kolor wygląda inaczej, ja jednak wciąż się doczepiam rudawych refleksów, których u siebie nie znoszę :(

Co sądzicie o kolorze????

Jak w tytule postu od razu chciałam Wam pokazać czego użyłam do dzisiejszego makijażu :)

 
 
Taki make up na szybko ;) Ale czy dostrzegacie efekt matu ;) ??? To włąśnie dzięki podkładowi, o którym Wam pisałam TUTAJ ;)

Użyłam:
- Podkład Lovely MATTE & fresh skin w odcieniu soft beige
- Cienie do powiek Madam Cosmetics Nr 63 Reflex oraz Mariza Selective Satynowy cień Nr 8 Bakłażan
- Brwi podkreślone paletką Essence
- Kredka do oczu Avon Diamentowa odcień Sugar Brown
- Tusz do rzęs z MIYO
- Kości policzkowe konturowane mineralnym bronzerem Loreal Nr 02 Nude Glow
- Usta pociągnięte pomadką Avon w odcieniu In the pink, a na to muśnięcie błyszczykiem Lovely  Maxi Lips z kolagenem w nude odcieniu (jedyny błyszczyk jaki posiadam ;) )



Na koniec pokażę Wam jak się zmieniły i ile urosły moje włosy od ostatniego ścinania w kwietniu po nieszczęsnej dekoloryzacji ;)


lipiec 2013





 
 



kwiecień 2013













Życzę Wam miłego weekendu moje Kochane :-*
 
Wasza Glam :-***

piątek, 12 lipca 2013

Pielęgnacja włosów z Green Pharmacy :)

Cześć :)

Dzisiaj chcę Wam pokazać jaka rodzinka kosmetyków Green Pharmacy zamieszkuje moją łazienkę i dba o moje włosy :)
Wiem, że zdania na temat składów i ogólnie tych kosmetyków są podzielone i albo się je kocha albo nienawidzi ;) Ja jednak należę do fanów tej firmy i bardzo lubię moją włosową serię :)


Swoją przygodę z kosmetykami zaczęłam ponad rok temu, gdy zaczynałam swoją przygodę z włosomaniactwem ;) i szukałam czegoś na moje zniszczone rozjaśnianiem włosy. Właśnie wtedy na którymś z blogów przeczytałam recenzję balsamu z olejkiem łopianowym i tak się to wszystko zaczęło ;)

Pierwszym nabytkiem był właśnie Balsam do włosów przeciw wypadaniu OLEJEK ŁOPIANOWY

 

Od tamtej pory zużyłam już wiele buteleczek balsamu i nigdy nie może go braknąć w mojej łazience :) Jest jednym z moich niezawodnych ulubieńców :)

+ Balsam zamknięty w miękkiej, przezroczystej buteleczce o poj. 300ml , z wygodnym otwieraniem :) Widzimy ile produktu nam zostało.
+ Bardzo ładny zapach, ziołowy, ale nie nachalny :)
+ Konsystencja w sam raz, nie spływa z włosów.
+ Ułatwia rozczesywanie.
+ Największy plus za działanie - włosy są nawilżone, pełne blasku i bardzo sypkie, to był pierwszy kosmetyk, który wywołał moją euforię po wydobyciu blasku :)
+ Zahamował wypadanie, jednak trzeba go systematycznie stosować :)
+ Dostępność i cena
+ Oceniam na 5/5

Następnie dołączył do mnie Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu :)



To jest chyba jedyny przeciętniaczek z całej rodzinki :) Oczekiwałam, że będzie się pięknie uzupełniał z balsamem, jednakże mam wrażenie, że "tyłka nie urywa" ;)

+ Eliksir w przezroczystej buteleczce o poj. 250 ml z naprawdę świetnym atomizerem :) Myślę, że jak go wykończę to buteleczka przyda się na którąś wcierkę np. :)
+ Nabłyszcza włosy
+ Piękny zapach
+ Dostępność i cena
+ Pojawiło się sporo baby hair na "zakolach" :) i to chyba tyle plusów :)

- Nie zauważyłam obiecanego wzmocnienia, ani ograniczenia wypadania
- Ot taka sobie przyjemna mgiełka do włosów :)
Oceniam na    3/5

Jak już zaczęłam się wkręcać bardziej to do ekipy dołączył Szampon do włosów normalnych Pokrzywa zwyczajna :)



Zależało mi na łagodnym szamponie bez sls-ów, do częstego stosowania... i taki ten szampon jest dla mnie :)

+ Przezroczysta buteleczka o poj 350 ml, z wygodnym zamknięciem na zatrzask.
+ Dokładnie oczyszcza skórę głowy
+ Nie podrażnia skalpu, delikatny
+ Żelowa konsystencja, dobrze się pieni
+ Miły zapach
+ Domywa oleje
+ Dostępność i cena

- Plącze włosy, trochę mam skołtunione, ale taki chyba urok takich szamponów ;)
Oceniam na   4+/5

W międzyczasie naczytałam się "ochów i achów" nad Olejkiem łopianowym z czerwoną papryką i zapragnęłam go baaardzo ;))))



Pokochałam go od pierwszego użycia :)

+ Buteleczka 100 ml
+ Regularnie stosowany powoduje wysyp baby hair, włosy rosną mocniejsze, zdrowsze.
+ Nakładany na ciepło przyjemnie relaksuje skórę głowy, sama przyjemność :)
+ Włoski faktycznie podrosły, więc działa 8-)
+ Szczerze polecam ten jak i inne olejki z tej serii, niedrogie a dobre ;)
+ Cena

- Najgorzej było z dostępnością, nigdzie nie mogłam go dostać, aż wreszcie się udało w małej drogeryjce ;)
Oceniam na    5/5

Jako ostatni, całkiem niedawno dołączył do nas Jedwab w płynie, czyli Serum na łamliwe końcówki.






+ Serum zamknięte w przezroczystej buteleczce z pompką, co ułatwia aplikację i ilość preparatu.
+ Przepiękny zapach, jestem nim mocno zauroczona :)
+ Dla mnie wspaniały skład, nie tylko silikony jak to w takich produktach zazwyczaj, ale drogocenne olejki : Ryżowy, cedrowy i kameliowy, a także wyciąg z aloesu, bardzo liczę na ich działanie w przyszłości przy dłuższym stosowaniu, mam nadzieję, że będzie wzmacniać włosy,a końcówki nie będą się łamać i rozdwajać :)
+ Mięciutkie końce, ładnie się układają, są pełne blasku :)
Oceniam na   5/5  a na wspaniałą i dokładniejszą recenzję tegoż serum odsyłam do Kasi i jej super bloga :) Włosowo-kosmetyczno-jedzeniowo ;) tam więcej szczegółów ;)))))

Dotrwałyście do końca Sagi rodu Green Pharmacy????
Lubicie kosmetyki z tej firmy, używałyście któregoś z moich ulubieńców?

Buziaki, Glam <3


czwartek, 11 lipca 2013

ORIFLAME - Oczyszczająca maseczka PURE NATURE z glinką i organicznym ekstraktem z łopianu PLUS pierwszy LibsterBlog ;)

Hello,

Dzisiaj przybywam do Was z recenzją oczyszczającej maseczki ORIFLAME z glinką i łopianem, którą dostałam w prezencie od mamy :)
Najbardziej ucieszył mnie pędzel do nakładania maseczek, który dołączony był jako gratis do kosmetyku ;))))


Teraz aplikacja wszelkich maseczek jakie mam w domu jest jeszcze przyjemniejsza, bardziej higieniczna i sprawia mi ogromną przyjemność, teraz maziam się tym pędzlem nieustannie ;)

Jeśli chodzi o samą maseczkę to również bardzo miło mnie zaskoczyła :)
Przeznaczona do cery normalnej i tłustej. Nakładamy ją ( pędzlem he he ) na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu, na 10 minut, czekamy aż zaschnie, po czym zmywamy :)

SKŁAD: aqua, kaolin, glycerin, bentonite, butylene glycol, sodium citrate, xanthan gum, citric acid, phenoxyethanol, parfum, imidazolidinyl urea, methylparaben, propylparaben, ethylparaben, arctium lappa extract, CI 77891

Maseczka zamknięta w ładnej, estetycznej, miękkiej tubce o poj. 50 ml, dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Nie wiem ile kosztowała, bo to prezent, ale pewnie była w promocji plus pędzel gratis.

PLUSY:

+ piękny, delikatny zapach
+ kremowa konsystencja
+ skóra po aplikacji jest zdecydowanie nawilżona, odświeżona
+ pory skóry oczyszczone, mniej widoczne
+ nie tworzy efektu ściągnięcia
+ skóra jest miła w dotyku, mięciutka
+ zmatowienie ;) ale nie wysuszenie

Minusów nie odnotowałam ;)

OCENA:     5/5


Znacie tą maseczkę? Lubicie się maseczkować?

Yours Glam :-***


Na koniec chciałabym bardzo podziękować za pierwszą w moim blogowym życiu nominację do LibsterBlog :) , którą zawdzięczam pięknowłosej blogerce Ewe :) DZiękuję Kochana :-***

Pytania i odpowiedzi:


1. Jakie jest Twoje najgorsze przeżycie u fryzjera ?
     Chyba ostatnia wizyta na dekoloryzacji, myślałam, że wyjdę z płaczem, włosy w plamy, każdy kosmyk w innej tonacji, włosy w krytycznym wręcz stanie , mega zniszczone :/ Do dzisiaj nie mogę sobie poradzić z tym włosowym samobójstwem :(
2. Ulubiony kwiat doniczkowy?
      :) Zamia, zamioculcas :)
3. Wolisz lato czy zimę?
      LATO :) Nie cierpię zimy bbbrrrrr
4. Co zawsze poprawia Ci humor?
      Zakupy ;)))) Telefon do najlepszej przyjaciółki :)
5. Jaka jest Twoja ulubiona maska do włosów?
      Ostatnio LadySpa z proteinami kaszmiru (recenzja na blogu ;) )
6. Czy masz jakieś zwierzątko ?
       Tak, najukochańszy na świecie shih tzu Majlo :) Kocham nad życie <3
7. Jakie jest Twoje ulubione danie?
    Hehe pierogi mojej teściowej ;)
8. Ulubiona książka, którą mi możesz polecić ?
     Ulubiona to "Dziennik Bridget Jones " :) Śmiałam się do łez, gdy pierwszy raz ją czytałam, film nie oddaje uroku książki :) A ostatnio Julie Gregory "Mama kazała mi chorować" Polecam
9, Czy masz jakaś fobię?
      Nie :)
10. Co cenisz w ludziach najbardziej?
       Szczerość, dobro, prostolinijność, cenię ludzi, którzy potrafią bezinteresownie zrobić coś dla drugiego człowieka.
11. Do której godziny lubisz spać lub leniuchować w łóżku ?
     Pracuję na dwie zmiany, więc albo zrywam się o świcie do pracy albo wstaję bardzo wcześnie, żeby zdążyć wszystko zdobić przed drugą zmianą :) Rzadko mam okazję długo pospać, ale jeśli już się w jakiś weekend zdarzy to tak do 9, maks. do 10-tej ;)

Super pytania, jeśli ktoś ma ochotę na chwilkę relaksu przy odpowiadaniu na pytania to zapraszam :))) Czujcie się nominowane :)))

środa, 10 lipca 2013

LOVELY - MATTE & fresh skin

Dzień dobry moje Kochane Czytelniczki :-***


Chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić opinią na temat podkładu matującego od Lovely :)
Jest to taniutki fluid z Rossmanna za jedyne 10 zł, który mile mnie zaskoczył swoim działaniem :)
Cudo to odkryła moja przyjaciółka i to dzięki niej również i ja mogę się cieszyć ładną, matową skórą twarzy :)



OBIETNICE PRODUCENTA:

Podkład matujący zapewnia nieskazitelną gładkość i idealne krycie. Maskuje przebarwienia, strefy tłuste i suche. Idealny do cery tłustej i mieszanej. Dzięki zawartości składników pielęgnacyjnych, takich jak: wit. A, C, E, d-pantenol i kwas hialuronowy odżywia skórę i zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia. Zawarta w podkładzie formuła: sebum control gwarantuje efekt matowej cery na wiele godzin.



MOJA OPINIA:

Niejednokrotnie już wspominałam na blogu, że jestem posiadaczką mieszanej cery, teraz w okresie letnim szczególnie trudno mi ją zmatowić i ukryć niedoskonałości cery.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ten zwykły, tani podkład naprawdę świetnie sobie radzi :))))

Podkład zamknięty jest w mięciutkiej, zakręcanej tubce, poj.30g,  dozuje odpowiednią ilość kosmetyku.
Odcień mojego podkładu to SOFT BEIGE, nie za ciemny, nie za jasny, okazał się idealnym odcieniem dla mojej karnacji.

Teraz najważniejsze KONKRETY:

+ naprawdę MATUJE :)))))
+ nie podkreśla suchych skórek
+ dobre krycie niedoskonałości
+ nie roluje się
+ nie spływa z twarzy
+ pierwsze poprawki po 5 - ciu, nawet 6 - ciu godzinach od nałożenia
+ kremowa konsystencja, lekko się rozprowadza
+ cena
+ dostępność

Jedynym małym minusikiem jest zapach, jakiś taki ciężki, jakby ziołowy, trochę sztuczny, drażni mój nos w pierwszej chwili po nałożeniu, ale to kwestia gustu i nie trwa zbyt długo ta zapaszkowa męka ;) i warto znieść tę woń w zamian za naprawdę fajne krycie i efekt zmatowionej cery ;P

OCENA:      5-/5

Jak najbardziej polecam Wam ten podkład, fajny efekt za niewielkie pieniądze :)))

Znacie ten podkład? Używałyście? Posiadaczki mieszanej cery, co polecacie? Czym się matujecie???

Cmok, cmok :-*** Glam

wtorek, 9 lipca 2013

Wielka WYPRZ bez szału ;))))

Witajcie moje Kochane :-***


... ależ ja się za Wami stęskniłam :-***
Dzisiaj luźny, poweekendowy pościk zakupowy, czyli o szale wyprzedaży letnich, w który miałam ochotę wpaść, ale nie było za bardzo w co wpadać .... ;P

Powoli kompletuję letnie ubrania na urlop, który zaczynam 1-go sierpnia ;))))) Nie mogło więc zabraknąć letnich sukienek oraz bikini ;)

 
Letnia sukienka maxi za 25 zł i legginsy w paski ombre i we wzorki po 10 zł na słynnym wrocławskim targu na Dworcu Świebodzkim ;)
 

Podkoszulka 19,99 zł oraz dresowa sukienka 24,99 zł zakupiona w HOUSE-ie.
 
 
 
Dwie sukienki Fishbone zakupione w sh za 12 zł obie ;))))
 
 
Bikini z Textil Market za 19,99 ,- za sztukę.
 
 
 
 
Olejek Alterra Migdały i Papaja w Rossku w promocji za 14 zł. Każdy zna, zresztą co Wam będę mówić, wspaniała recenzja u Ciasteczka w Zakątku ;)
 
 
 
 
Zainspirowana wspaniałymi efektami po skalperze również  w Ciasteczkowym Zakątku zakupiłam najnowszy numer SHAPE z płytą Ewki, speed effect na brzuch, uda i pośladki w 4 tyg :) Akurat tyle mam czasu do urlopu, aby zgubić chociaż troszkę sadełka z brzucholka pod to bikini ;))))
Mam tylko nadzieję, że zapału wystarczy, bo ja mam bardzo słabą silną wolę hi hi
 
A Wam udało się coś upolować na letnich wyprzedażach czy też raczej bez szału???
Ściskam, Wasza Glam :-***
 


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...